Powrót do “JESTEM”

Jaka nasuwa Ci się odpowiedź na pytanie „Kim jesteś?”

Zastanów się chwilkę…

Ja zawsze miałam z tym problem. Właściwie na słowie „jestem” chciałam zakończyć odpowiedź. No ale trzeba nadać kategorię, rodzaj, narodowość, płeć, wiek, status społeczny imię… bo tak trzeba, wypada. Dlaczego? Bo dzięki temu Twojemu rozmówcy łatwiej będzie Cię dopasować do jego własnych schematów myślowych. Pomaga to im zrozumieć i wytłumaczyć pewne zachowania i zjawiska.

Dziwnie naturalne stało się dla nas dzielenie, rozdzielanie. I o ile rozważania czy inność, odrębność jest dobra czy też zła zostawię sobie na inną okazję, to niestety w przypadku TEGO dzielenia, bardzo łatwo podklejamy naklejkę „lepszy” – „gorszy”. Co tracimy? Jedność. Miłość. Prawdę.

Biały – czarny, swój – obcy, wierzący – niewierzący, światło – ciemność. Dualizm świata i rozdzielanie go na dwie płaszczyzny mamy wpajane już od dziecka. Pomiędzy nimi nie ma za bardzo przestrzeni na odnalezienie spójności i równowagi. Bo po prostu sobie na nią nie pozwalamy. Nie wspominając o zwykłej akceptacji i szacunku. A właśnie tam pośrodku śpi harmonia. I czeka. Tu pośrodku, wpół drogi spotykamy się wszyscy. W zrozumieniu, z uważnością, z otwartym sercem. Odrzucając dwoistość, która nigdy nie była dla nas czymś naturalnym.

To oczywiście nie jest jednokierunkowe. Nasze Ego lubi nazewnictwo i kategorie, szczególnie te które w naszym odczuciu są „pozytywne” i dają nam pozorną moc, władzę, wyższość. Podkreślam – POZORNĄ.

Co by się wydarzyło gdyby odrzucić wszystko co nas określa, nazywa?

Jedność. Prawda

Jeżeli jesteś gotowy żeby ją odnaleźć, zakończ odpowiedź na „JESTEM” i zobacz co się wydarzy.

Z miłością
K.

podobne artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *